wtorek, 17 września 2013

Bank X

fot.Krzysztof Przywara

Bank X , czyli dlaczego popłakałam się na Marszałkowskiej .

      Zadzwonił telefon. Odbieram mówię: Halo?Słucham? Słyszę nagłe zapotrzebowanie na  euro. Kilka. Na waciki. Do Francji. Klika francuskich wacików na wczoraj. Francuz chce potwierdzenia inaczej nie wyda wacików. Nie, nie faksem, ze swojego banku. Niewiele myśląc mówię: Accord.

      Zamawiam taksówkę, przemiła Pani mówi że za 15min. Załamuję ręce i wybieram komunikację masową na w tej chwili. Wsiadam, wysiadam, nie wiem gdzie jestem. Dzwonię do Warszawiaka.

- Cały czas prosto, zaraz zobaczysz gdzie jesteś, to niedaleko. 

Po dziesięciu minutach śmiem twierdzić że to dość daleko. Zaczyna padać , mżawka, nie ważne. Z chmur stolicy wyłania się szyld Banku X. W euforii wchodzę do środka, prosząc o kilka euro.

- My nie wypłacamy , ale mamy podpisaną umowę z Y bankiem, podejdzie Pani , to niedaleko. 

Wychodzę podejść . Warszawiacy mają chyba alternatywną definicję słowa "niedaleko". Na ich "niedaleką" podróż normalni ludzie powinni robić sobie kanapki albo przynajmniej zamawiać catering. Pada . Żadna mżawka , pełnowymiarowy deszcz. W deszczu wyłania się szyld Banku Y. Wchodzę ociec z deszczu na wycieraczkę ku ucieszę Pani u uniformie, która pyta czy można mi pomóc. Mam wątpliwość ale na początek proszę o kilka euro.

- Euro to Pani musi zamawiać 3dni wcześniej, ale proponuję wypłacić gotówkę z bankomatu i wymienić w kantorze jak się Pani spieszy. Kantor jest nied....

Nawet nie chcę słyszeć gdzie. Robię to co każdy porządny, dorosły, samowystarczalny człowiek zrobiłby na moim miejscu. Dzwonię do Mamy. 


- Wyciągnę parę euro ze skarpety wszystko będzie załatwione i wpłacę do banku Francuzom. I nie krzycz . I nie płacz.

Po godzinie znowu dzwoni telefon. Euro w skarpecie było, natomiast Pani w banku Francuzów powiedziała, że w celu jakiejkolwiek transakcji trzeba być posiadaczem ich konta, którego aktywacja trwa 24godziny. Wracam więc do banku X i pytam czy mogę jednak zrobić ekspresowy przelew w Euro. Pani mówi że oczywiście ,ekspresowy trwa jedyne 3dni . Tracę honor, proszę o przelew i potwierdzenie. Pani poprawia uniform i mówi że potwierdzenie można również wydrukować za 3dni. Płaczę. Dzwonie do Mamy, może z konta Z da się szybciej.
Nie da się. Mama płaczę.
 

Definicje słów "niedaleko ,"szybko" i "bank przyjazny klientom" są względne. Zwłaszcza na Marszałkowskiej. W deszczu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz