Nie czuję się wyrocznią w sprawach ślubnych, bo jak na razie miałam przyjemność organizowania takiego wydarzenia tylko raz. Mam jednak nadzieje, że nie wszystko stracone. Nie mniej, sezon ślubny w pełni, a zdjęcia z coraz to nowych sesji ślubnych goszczą na moim facebookowym wallu. Niektóre zapierają dech i powoduje zatrzymanie pracy serca z zachwytu, przypominając amerykańskie teledyski ślubne, które opłakiwałam wzruszeniem godnym końcówki Titanica. Są też inne, które wpędzają mnie raczej w konwencje Borata - niby to śmieszne, ale moje wewnętrzne poczucie estetyki płacze. Część z tych błędów popełniłam oczywiście sama w sytuacji mojego ślubu i pewnie będzie mi wstyd przez całe życie.
Chciałabym się jednak podzielić paroma refleksjami i stworzyć subiektywną listę 5 sytuacji, które mnie totalnie rozwalają na ślubach.
1. Białe rajstopy panny młodej - Na prawdę nie wyobrażam sobie stylówki, w której białe rajstopy wyglądają ok. Jest to chyba jakaś tradycja pamiętające czasy w których Panny Młode wychodziły za mąż w wieku wczesnoszkolnym. Ewentualnie można je uznać za sposób ochrony przed wujkiem-napaleńcem który pod wpływem kilku głębszych mógłby sadzić zaloty do Panny Młodej. Białe rajstopy są tak antygwałtne, że ostudzą zapał największego entuzjasty. Ostateczna nauka jest taka - jedyna sukienka, która wygląda spoko z białymi rajstopkami, to komunijna.
2. Zabawy weselne - Jestem człowiekiem tolerancyjnym i uważam że najbardziej hardkorowe zabawy erotyczne są spoko, jeżeli tylko obie strony się na nie godzą i odbywają się w intymności. Przeciskanie kurzych jajka przez nogawkę? Jak najbardziej! Łapanie za kolano? Bardzo chętnie! Ale, na litość boską, robienie takich rzeczy na forum, przed ciocią i dziadkiem, uważam za szczyt ekshibicjonizmu. Rzucanie welonem jest ok, ale mi już wtedy wystarczy.
3. Zdjęcia skaczącej pary młodej - to się jeszcze nie udało nikomu. Nigdy. Nie róbmy tego. Nie udają się też zdjęcia z łabędzimi, Panną Młodą trzymaną przez Pana Młodego na ręku, podkreślanie jednego koloru na czarno-białym zdjęciu oraz fotografowanie gości jak jedzą. Gdyby fotograf oddałby mi takie zdjęcia, odsiadywałabym dożywocie.
4. Kazanie o śmierci i przemijaniu - wiem że kościół jest instytucją wymagającą bezdyskusyjnej zgody i nie znoszącą słowa sprzeciwu. Nie czuję się w najmniejszym stopniu kompetentna żeby cokolwiek Przewielebnym narzucać. Nie jestem jednak do końca pewna, czy taka sytuacja jak ślub jest dobrym momentem żeby poruszać temat o ogniu piekielnym, eutanazji, szkodliwym wpływie masturbacji, czytaniu listów od przełożonych, analizie wypadków lotniczych czy komplementowaniu prowadzenia polityki przez Pana Prezesa. Bardzo cenię sobie dyskusje, jednak wychodzą z takiego śluby mam ochotę w ramach tostu zacząć czytać e-maile od mojego szefa. Bez cenzury.
5. Pogadanka Panny Młodej na temat białych sukienek gości - Tak, wiem, wiem - biały to kolor zarezerwowany na ten dzień dla Panny Młodej. Ma służyć podkreśleniu jej cnoty i iść zgodnie z tradycją. Na naszym ślubie w białych kreacjach przyszły: Moja Mama i jej dwie koleżanki, Teściowa, Siostra i jej przyjaciółka, Szwagierka oraz moja Babcia. Nieźle, jak na 30osobowe przyjęcia. Nie zauważyłam za to nikogo kto krzyczałby "O Boże! Która to Panna Młoda! Nie wiem co robić! Jestem zagubiony!!" Jednak jeżeli ktoś taki znalazłby się, natychmiast zorganizowałabym mu psa przewodnika.
dobrze napisane :) Ja jednak malego foszka zarzucilam, jak mi moja kuzynka wyparowala ze chce przyjsc w swojej bialej sukience z cywilnego :) Przyszla w czarnej na szczescie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne:) zgadzam sie z Toba co do bialych rajstop, nigdy tego nie rozumiałam jak tak mozna sie ubrac... ani to ladne, ani powiazane z jakas tradycja. Generalnie masakra
OdpowiedzUsuńdobrze napisane, oby Panny Młode trafiły na ten wpis przed organizacją wesela :)
OdpowiedzUsuńJa czekam na wpis o sukni ślubnej ;)
OdpowiedzUsuńBędzie na pewno ;) zwłaszcza ze została kupiona jako jedyny mierzony model :D
UsuńJest gdzieś na blogu wpis o waszym przyjęciu weselnym? Zainteresowała mnie informacja o ilości gości, jestem ciekawa jak rozwiązaliście kwestię niezapraszania cioci stryjecznej od strony wujka Władka, brata praprababci... Ja mam ogromną rodzinę, mój Łukasz też i zastanawiam się czasem jak to pogodzić z moją wizją skromnego przyjęcia :)
OdpowiedzUsuńRozwiązaliśmy tak, ze wzięliśmy ślub cywilny, którego i tak wiele osób nie traktowało poważnie ;) nikt sie nie obraził, a w nieokreślonej przyszłości planujemy kościelny.
Usuńa ciekawy wpis, nigdy jeszcze na to tak nie patrzyłam, ale chyba mam jeszcze dużo czasu do wesela, wiec o tym nie myślę :p PS. bardzo ładne masz to ostatnie zdjecie z wesela, taka szczęśliwa panna młoda!
OdpowiedzUsuńNie, co do białych rajstop się nie zgadzam!!!
OdpowiedzUsuń...oczywiście, jeżeli są kryjące, a najlepiej, jeżeli są pończochami, a ktoś ma zabójcze nogi i ubiera się w stylu gotyckim lub lolicim xD