Trendy powtarzają się co kilka sezonów. Wczorajszy wrócił po długiej nieobecności - ostatnią medialną babę z brodą widziano kilka dobrych stuleci temu. Prawdziwy vintage!
Eurowizja nigdy chyba nie była konkursem wokalno-muzycznym. Zawsze polegała na wzajemnym robieniu sobie dobrze przez kraje starego kontynentu. Kogoś lubimy, to dajemy mu punkty. Kogoś nie lubimy, to dajemy punkty komuś innemu. Nie ma się co rozwodzić nad dobrymi czy złymi piosenkami, bo właściwie kogo one obchodzą? Jedynie biedny Donatan zdziwił się, że nie dla psa kiełbasa.
Gdyby mnie ktoś pytał, kobieta z brodą nie przeszkadza. W zasadzie może być uniwersalnym wzorcem - ma brodę przystrzyżoną lepiej niż połowa moich kolegów. Figurę taką że mogłabym jej zdjęcie(bez głowy/brody) powiesić na lodówce i oglądać w napadach głodu. Nie wiem tylko czy jestem do końca wiarygodna - nie przeszkadzają mi też geje, homofobii, masoni, pastafarianie, żydzi, ani księża. Nie przeszkadza mi nikt, o ile nie gwałci dzieci, nie pali nikogo na stosie ani nie zastawia mojego miejsca parkingowego.
Conchita Wurst zaczęła mnie wkurzać kiedy usłyszałam od kilkuletniego dziecka, wpatrzonego w ekran ogólnie dostępnej telewizji, pytanie zadana przerażonym głosem : "Co to jest?". Gdyby to była zwykła baba z brodą, powiedziałabym że choroba. Gdyby to była chociaż para całujących się gejów mogłabym powiedzieć że miłość, tylko nietypowa. Gdyby to był transseksualista, opowiedziałabym o tragedii niepogodzenia z własną płcią. Niestety w tym przypadku jedyną, ale kompletnie nierozwiewającą przerażenia odpowiedzią było "nie wiem"...
Najlepsza opinia na ten temat jaką przeczytałam do tej pory! 100% się z Tobą zgadzam.
OdpowiedzUsuńOstatni akapit mówi wszystko!
OdpowiedzUsuńZgadzam się. A prowadząca?? Strasznie ubrana, gadająca głupoty i dająca jedzonko na pocieszenie artystom!?? To było po prostu śmieszne i jak Europa idzie w tą stronę to ja wysiadam..
OdpowiedzUsuń