poniedziałek, 16 czerwca 2014

Instax na weselu


Z pomysłem fotobudki spotkaliśmy się po raz pierwszy na weselu znajomych, kiedy jeszcze własnego w ogóle nie planowaliśmy. Wyszliśmy ze zdjęciami w garści i totalnym zauroczeniem. Była to chyba pierwsza rzecz, której byliśmy pewni. Kiedy zaczęliśmy snuć plany o własnym ślubie, zostaliśmy brutalnie sprowadzeni na ziemie przez firmy oferujący takie usługi - minimalny czas wynajmu to godzina. Przy naszym gabarycie przyjęcia i ilości osób, po pół godzinie stania budki, goście zaczęliby z nudów robić sobie zdjęcia do paszportu...

Planów nie porzuciliśmy i w nasze ręce wpadł Instax. Okazał się świetną, mniej kosztowną i zabierającą czas alternatywą dla fotobudki. Wystarczyło wygospodarować trochę wolnej przestrzeni, gdzie mogliby stanąć goście. W aparat została wyposażona moja siostra, która z wzorową cierpliwością fotografowała coraz to nowych modeli.  

Naszym gościom możemy podziękować za otwartość na instaxa. Pozowali chętnie, nikogo siłą nie trzeba było wyciągać z krzesła i zmuszać groźbami. Myślę, że dobrze sprawdził się na naszym raczej koktajlowym weselu, gdzie był jedną robiącą zamieszania atrakcją. 

Sam aparat kupiliśmy na allegro, gdzie wybór modeli i kolorów jest spory. Większy problem był z trudniej dostępnymi kliszami, które w końcu udało nam się złapać kilka paczek w stacjonarnym sklepie Fuji. Od niedawna cała seria (aparaty i klisze) dostępna jest w sieci Empik.

Wyliczyliśmy około 2 zdjęć na osobę, co było trafione. Z częścią zdjęć goście wyszli z wesela, reszta wylądowała w specjalnym pudle i czeka na miejsce w naszym albumie ślubnym. Na razie niestety musimy się z nim chwilę wstrzymać, bo jesteśmy zajęci próbami wykończenia mieszkania zanim ono wykończy nas. Na dzień dzisiejszy proporcje są jednak odwrotne. 


4 komentarze:

  1. swietny pomysl na pamiatke nie tylko dla mlodej pary, ale tez dla gosci ;) wiadomo, ze czesto na zdjecia czeka sie miesiacami, a w ten sposob mozna od razu miec jakas namiastke slubu. Ile gosci mialas na weselu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja! Chociaż nasz fotograf uwinął się błyskawicznie :) mieliśmy przyjęcie na 30osób

      Usuń
  2. Bardzo trafna uwaga na temat "wykańczania mieszkania". Trochę tak, jak z wychowaniem kota - nie wiadomo kto kogo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to zazdroszczę bo u nas sprawa jest jasna - w domu rządzi kot, ja jestem otwieraczem do konserw :D

      Usuń