poniedziałek, 3 lutego 2014

Coś przedślubnego


               Nie, to nie jest tak że jesteśmy jacyś szczególnie ckliwi i romantyczni. Co to, to nie. Na sesję przedślubną zdecydowaliśmy się z czysto praktycznych powodów - chcieliśmy mieć co zawiesić w salonie nad łóżkiem, bo obraz wieży Eiffla przypomina mi, jak długo nie miałam wakacji. Przy okazji będziemy mieć miłą pamiątkę na starość, dla wnuków, dzieci, rodziców i dziadków. To takie praktyczne!
fot - PDphoto
suknia -Gosia Motas
(tak, to przez nią chciałam wystawić swoją suknię na all i kupić tą z sesji.)

8 komentarzy:

  1. Witaj :)

    chciałbym zaprosić Cie do zabawy :)
    http://zakladnicycodziennosci.blogspot.com/2014/02/wyroznienie-liebster-blog.html

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. jaram się tymi zdjęciami non stop... <3

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowne zdjęcia:) a suknia bajeczna:D:D

    OdpowiedzUsuń
  4. a właściwie czemu przed ślubem a nie po???

    OdpowiedzUsuń