Wczorajszy spektakl w Operze Narodowej uświadomił mi dlaczego to robię. Dlaczego codziennie staram się być na treningu. Dlaczego mimo pasma porażek ciągle staram. Dlaczego wiedząc, że nie istnieje realna szansa na sukces i zadowolenie dalej walczę o moje marzenia. Bo moje marzenie* jest takie, że kiedyś usiądę w pełnej sali przez rozpoczęciem spektaklu. Wtedy na scenę wyjdzie choreograf i powie :
"Przepraszam Państwa bardzo. Dzisiejszy spektakl jest odwołany z powodu niedyspozycji partnerki Pana Maksima Woitiula. No, chyba że ktoś z państwa mógłby ją zastąpić."
*AUTOR NIE WYRAŻA ZGODY NA GWAŁCENIE JEGO MARZEŃ. WSZELKIE PRÓBY BĘDĘ KARANE.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz